
Zamieszczone przez
Vter
I tylko trochę odejdę od tematu fotograficznego w stronę wolontariatów, stażów, umów "śmieciowych" itp. form zatrudnienia. Skoro zawsze znajdują się chętni na takie formy zatrudnienia, to "dziwią" mnie ogólne narzekania młodzieży (bo rozumiem, że do nich zalicza się autor wątku) na brak pracy, brak pracy na jakichś sensownych zasadach, czy wreszcie na pracę z której nie można się utrzymać.
Ale skoro znajdzie się zawsze chętny, który nie tylko będzie pracował za darmo, a wręcz do niej dołoży (chociażby kupując sprzęt) to nic dziwnego że wielu jest chętnych by opierać swój biznes na takich zasadach....
I nie będzie tak, że po po iluś tam zleceniach taki fotograf zostanie opłacony. Po prostu znajdzie się następnego, który będzie chciał się nauczyć, wybić, wyrobić nazwisko itp.
Ale to już koniec, bo zaraz zahaczymy o rzeczywistość a stąd niedaleko do polityki.