Z Eneloopami się chyba pobawię. Akumulator to totalna padlina, a że lubię proste zabawy z lutownicą, to raczej powinienem dać radę
Również pomajstrowałem i wymieniłem "wkład". Najbardziej upierdliwe jest porządne i prawidłowe zamknięcie całości ponieważ nowe eneloopy mają minimalnie większą średnice (oryginały są bez koszulek izolacyjnych).
Teraz testuje ten wynalazek.