Eeeeeee, podtrzymuje swoje ;-)Zamieszczone przez iczek
Eeeeeee, podtrzymuje swoje ;-)Zamieszczone przez iczek
no skoro nie widzisz różnicy to po co przepłacać? ;-)Zamieszczone przez Simon
gra i buczy bebop
Panowie, nie ma się czym ekscytować. 6k$ w USA to nie są wcale tak astronomiczne pieniądze. Mam na myśli oczywiście zasiedziałych amerykańskich mieszczan. Biorąc pod uwagę płace minimalne, to w USA są ~12 razy większe. Więc na polskie warunki 6000/12 x 3,5 = 1750zł. A tyle to się i u nas za śluby płaci. Inaczej to wygląda jak sie odniesie do cen sprzętu. Ale to już inna bajka.
hehe, ja tam znalazłem nawet polskie nazwiska wsród klienteli![]()
kocis, pardon ale chyba popełniasz nadużycie. Ślub za 6000$ raczej nie dotyczy ludzi z pensjami minimalnymi. Policz ze średnią krajową pensją - w USA coś poniżej 4000 $, w Polsce 2500 wszystko brutto oczywiście. Z tego wynika, że koszt takich zdjęć to w Polsce minimum 3800PLN, zakładając tego typu odpowiedniość.
Czyli zaj..cie drogo.
Ostatnio edytowane przez Kubaman ; 11-01-2006 o 17:58
no właśnie, też mi się coś tak wydawałoZamieszczone przez Kubaman
ale sprzętem to też koleś wymiata, nie ma co...
A tak na marginesie - gdyby ktos myslal, ze potrafi robić zdjecia ślubne
Polecam: !!
http://www.tjweddings.com/
i inne rozniaste lepsze i gorsze:
Strona 'Keisera' tez fajna!
http://www.christopherglenn.com/
http://www.kdhphoto.co.uk/portfolio.php
http://www.jamesdelaney.com/weddings.html
http://www.jeremywilsonphotography.com/gallery_1.htm
http://www.keiserphoto.com/mambo/
http://www.peterbrucephotography.com/main.html
http://www.wpja.org/
http://www.georgeweir.com/index.html
Moga byc niezasiedziali? :-)Zamieszczone przez kocis
Sorry, ze sie wtrace, ale przecietny slub na ktorym bylem
kosztowal co najmniej $100K, a czesto kilka razy wiecej...
Wydatek paru tysiecy na jednego fotografa (czesto bywa ich kilku),
to naprawde kropla w calosci. Dla Amerykanow slub to bardzo wazne
wydarzenie i glowny cel zycia wiekszosci Amerykanek.
Chyba musicie poogladac wiecej seriali typu "Sex and the city" ;-)
Dzięki snowboarder za wsparcie.
Napisałem "zasiedziali" aby nie prowokować i skierować uwagę raczej na klasę niższą średnią. Widać staropolskie "zastaw się a postaw" jest aktualne nawet w USA.
Triki fotoszopowe to norma, dziękuję. Kicz wielki, nic ponadto.Zamieszczone przez iczek
No właśnie, jeśli mogę coś dodać. Nie za bardzo rozumiem ten zachwyt nad jakością i profesjonalizmem zdjęć robionych za oceanem. Gadanie "za oceanem to norma" trochę mnie mierzi. W kraju, gdzie żyje ponad milion ludzi o fortunie większej niż milion dolarów, chyba nic dziwnego, że znajdzie się 100 czy nawet 500 fotografów robiących w takich cenach. Nie czepiam się, fotki świetne, mające swojego odbiorcę ale szczerze mówiąc powielające się nawzajem, a do tego IMHO podbarwione w PS. Dla mnie to ewidentnie produkt przeznaczony głównie dla snobów, gdzie cena jest własnie wyznacznikiem klasy klienta. Skąd takie mniemanie, że to jest standart, nie mam pojęcia, ale według mnie nie porównujemy odpowiadających sobie rzeczy. I dlaczego nagle cena ma być tak ważnym wskaźnikiem?