wersja z wodą jest dla dzieci ;-) tak naprawdę chodziło o woreczek ze spirytusem - od biedy może być to spirytus techniczny. dziś można go zastąpić czystym propanolem (alkohol izopropylowy).
kiedyś na mazurach, gdy komuś wpadło coś elektronicznego lub aparat do wody, to leciało się do lokalnego monopolu wypłukać sprzęt w foliowej siatce w najmocniejszym dostępnym trunku. po płukaniu lokalny "element" ustawiał się w kolejce po tę siatkę.
koledze wątkotwórcy poleciłbym autentycznie przepłukać sprzęt propanolem. a najlepiej rozkręcić ile się da i wszystko w środku wytrzeć i wysuszyć - im szybciej, tym lepiej. no i oczywiście mam nadzieję, że kolega wyjął obie baterie z body.
acha, i jeszcze jedno, bo tak wszyscy zareagowali: oczywiście, że są plecaki foto wodoszczelne, w których bez problemu można pływać i nurkować. lowepro nawet takie robi.