Canon został tyle ze swoim śmiesznym EOS M. Sony bije go, bo zrobiło Alfe 7, ba nawet działa ze szkłami Canona EF, nie mówiąc na manualach.
Teraz Nikon pokazał Df, czyli 10 lat trzeba było czekać od pojawienia się w miarę dobrych cyfrowych aparatów do następcy manualnych klasyków z matrycą FF.