Nie twierdzę, że nie ma dobrych zamienników - po prostu się jeszcze z takimi nie spotkałem
Dodatkowy problem w przypadku Epsonów to większe problemy z przytykaniem dysz, powodowanym przez bąbelki powietrza zbierające się w kanalikach doprowadzających tusz do dyszy z membraną piezo, któa wytwarza zbyt słabe ciśnienie by toto przetkać. Oryginalne kasety są pakowane podciśnieniowo, układ jest hermetyczny - przy samozalewajkach nie ma takiej opcji.
Pomysł z barwnikiem nanokapsułkowanym w żywicę wydaje się być niezły, natomiast na bank będą problemy z oprofilowaniem tego patentu. W zamienniki pigmentów 100% zgodne z OEM uwierzę dopiero wtedy, jak zobaczęPrzykładowo Luśka EX to naprawdę zmyślne cholerstwo - pigment o zmiennej wielkości cząstki, lepkość dobrana pod powłoki w dyszach, nanokapsułkowanie w żywicę z dodatkiem środka zwiększającego śliskość, bronzing kontrowany zielenią i diabli wiedzą co jeszcze.
Mz. do tego typu zabaw po prostu przydałby się RIP z możliwością linearyzacji i ustawiania limitów, do tego spektrofotometr i oprogramowanie do kręcenia profili, czyli znowu - koszty, koszty, koszty. Producenci zamienników powinni dostarczać własne kontrolery drukarek, wtedy byłaby inna rozmowa. Nieźle też byłoby, gdyby ktoś mocniej zabrał się za badanie trwałości zamienników - MHMG niestety nie ma dość kasiorki i ogranicza skalę wykonywanych testów. Przydałyby się też testy powtarzalności, bo z tym też często jest straszna pyta.