Zatem mam rozumieć, że będzie to tak samo jak w D4 tzn. podgląd LV, możliwość regulacji podstawowych parametrów, zwolnienie migawki a na koniec podgląd zrobionego zdjęcia? Jeśli tak to różnica będzie jedynie taka że D4 zamieni się po podpięciu transmitera w hotspot, który powiążemy z iPadem, natomiast 1DX wymaga wewnętrznej sieci. Rozwiązanie w D4 jest zatem bardziej mobilne i "plenerowe" ale nic straconego, wystarczy, że do kupy gratów, które jadą w plener lub inne miejsce dorzucę router z wi-fi. I znowu okazuje się, że fabrycznie wstawione gniazdko 230V w samochodzie jest bezcenne ale największe mniam to kontrola i podgląd zdjęcia z aparatu gdzieś nad tobą na prawie dziesięciocalowej Retinie bez skakania po drabinie.
Chyba nie musisz wozić routera, skoro na stronie Canon Professional Network - WFT-E6 Wireless File Transmitter: taking wireless control to a new level piszą, że:
PSWith the use of the WFT-E6’s built-in WFT Server the EOS-1D X can be controlled wirelessly over an HTTP connection using a web browser.
This means you can see what your camera sees and control the settings and shooting functions through a web browser (or a device like a smart phone or tablet). You can also browse and download captured images.
Ale to wymaga dokupienia WFT. A sprawdzałeś już z tym DSLR Remote Control? U mnie działa, ale na starszym aparacie. Zysk jest taki, że zamiast wozić router wystarczy laptop/netbook z USB...
EOS - conditio sine Kwanon...
Każdy ma swoje widzimusię: Londyn 2012 w INTERIA.PL - Igrzyska Olimpijskie - klasyfikacje, terminarz, program - myślę, że np. tu by Cię nie wpuścili...
EOS - conditio sine Kwanon...
A gdybym miotał..?
Spokojnie panowie, chyba wolno wyrazić zdziwienie pytaniem o to, czy da się zdalnie sterować profesjonalnym sprzętem za pomocą telefonu czy tam czegoś? Wydawać by się mogło, że skoro jest tak silne zapotrzebowanie, to Canon chyba oferuje rozwiązanie systemowe. Czy jednak jesteśmy sprytniejsi i szukamy oleju do Porsche w hipermarkecie?
Ostatnio edytowane przez Kuba1 ; 15-09-2012 o 17:03
W pewnym sensie - się miota właśnie...
Spokój jest całkowity, i luzik, i beznapinka!
Właśnie przez systemowe WFT możesz go zdalnie obsłużyć czymkolwiek, co ma wi-fi i przeglądarkę z javascriptem.
Tyle, że WFT kosztuje tyle, że "WTF?" każdy pyta![]()
EOS - conditio sine Kwanon...
60D | 50 1.8 II | kit 18-55 + Tamron 70-300 | moje foty
To proste - należy wziąć sobie nie jpegi z tamtej strony, tylko rawy.
I "pomerdać" suwakami tak, by uzyskać możliwie zbliżony efekt. To chyba oczywiste, że rawy z różnych puszek woła się trochę inaczej.
Mnie to porównanie w jpegach wyglądało tak, jakby 1DX miał mocniej odszumione "color noise" (za mocno - widać to właśnie na czerwonej szmacie), a z kolei D4 miał za mocno pociągnięty suwak "luminance noise".
PS: niestety nie widzę tam rawów z D4 (do takich porównań zawsze biorę sobie scenki z "still life"). Szkoda, bo pokazałbym o co mi chodzi na przykładzie.
Ostatnio edytowane przez Merde ; 15-09-2012 o 18:17
I don't pretend to understand Brannigan's Law. I merely enforce it
Ależ Kuba1 nie chodzi mi tu o fizyczne przemieszczanie aparatu za pomocą smartfona/tabletu, chodzi o to że jeżeli umieścisz aparat w ciężko dostępnym miejscu to za pomocą smartfona/tabletu widzisz to co widzi aparat, możesz ustawić przysłonę, migawkę, iso, EV i pewno jeszcze coś na odległość. Na tablecie masz podgląd LV, parametry, guziczki w tym spust migawki oraz właśnie wykonane zdjęcie- teraz rozumiesz?
--- Kolejny post ---
Dzięki Bahrd i Pawel92, trzeba było zacząć od lektury transmitera WFT-E6. Jest dokładnie tak jak ma być i na dodatek chodzi to jeszcze wszystko na 5GHz oraz posiada DLNA. Można zatem zdjęcie podejrzeć już nie tylko tablecie ale nawet na dowolnej wielkości telewizorze z DLNA.