Zapewne. Autor pewnie ze świata śrubokrętów i z Canonami się nie zadawał... Jak ten sołtys z powieści Łysiaka:
...na wsi, w Przemyskiem, był [...] znajomy sołtys, przedwojenny komuch, dusza człek [...]. Zrobili go sekretarzem POP i musiał wystawić każdemu z członków „świadectwo ideowo-proletariackiej moralności". Nie bardzo to rozumiał, ale na wszelki wypadek, chcąc uchronić znajomków, kaligrafował na blankietach dla UB o każdym: „Z moralnością się nie zadawał"