U mnie było trochę odwrotnie: miałem równocześnie 85L, 135L i 70-200/2.8. I mimo że 135tka jest niesamowita, to z żalem ale się rozstaliśmy. Wygrał zestaw 85L i zoom - i teraz zależnie od roboty zabieram to albo to, rzadko kiedy razem. Na trudne ślubno-weselne warunki jasne 85mm wystarcza, do ciemnej Puszczy gdzie i tak statyw jest konieczny już go nie zabieram, cenię sobie kręgosłup, bo plecak i tak swoje waży
Wszystko zależy od przeznaczenia i indywidualnych preferencji.