Niestety jak popatrzysz na około to może się okazać że moralności nie ma prawie nigdzie![]()
Niestety jak popatrzysz na około to może się okazać że moralności nie ma prawie nigdzie![]()
W środowisku graficiarzy funkcjonuje takie określenie - copy boy. Taka osoba jest nikim. Kompletnym rzadziakiem. Nikt nie chciałbym żeby tak go określano.
Tutaj chodzi o konkretny pomysł. Coś nowego, oryginalnego. Jeśli ktoś to kopiuje nie powinno to wyjść poza materiał oddawany młodym (czyli album, płytę dvd). Umieszczanie takiej fotografii we własnym portfolio, pokazywanie na www (strona, twarzoksiążka itd.) świadczy o tym, że mamy do czynienia z małym człowiekiem.
Miłego dniamoja www
Oczywiście nie popieram plagiatów, ale nie można popadać w paranoję, szczególnie jeśli chodzi o sztukę wizualną. Powiedzcie mi czy jeśli namaluję piękny pejzaż z końmi lub ułanami na koniach i podpisany swoim nazwiskiem wystawię na sprzedaż, to czy spadkobiercy Kossaka wytoczą mi proces? Otóż nie - należy rozgraniczyć plagiat od wzorowania się na....
Może podam jeszcze jeden - trochę absurdalny, aczkolwiek realny przykład:
Sąsiad ma piękny ogród urządzony przez profesjonalną firmę, ogród jest tak ładny że postanawiam zrobić sobie taki sam własnymi siłami. Czy ktoś mi zarzuci w takim przypadku plagiat...?
Przykładów jest mnóstwo, a nasz świat pogrąża się w coraz większej głupocie
Tak. To jest przegięcie i będąc bezstronnym mam nadzieję że jednak przegrasz. Nie dlatego że zdjęcie jest inne itp ale jak udowodnisz że zdjęcie zostało skopiowane celowo a nie wymyślone na nowo drugi raz?
Oko plus aparat - dobrana para.
sprzęt do generowania, rozpraszania, skupiania i rejestrowania świat(ł)a.....
Wybacz ale jaką ochronę daje publikacja? Przecież on nie skopiował (odtworzył w sposób identyczny) tego zdjęcia i nie można mówić o plagiacie.
Pamiętajmy że prawa autorskie dotyczą dzieł a nie pomysłów, od pomysłów są patenty.
Tylko jak udowodnisz że jest to kopiowanie? Bo ja bez czytania w myślach innej osoby nie widzę takiej możliwości...
no przeczytajcie sobie na co akurat trochę przez przypadek trafiłem
http://osblog.pl/granica-miedzy-inspiracja-a-plagiatem/
Moim zdaniem ten artykuł i wyrok w tej sprawie wiele wyjaśnia. Chyba tu chodzi, tak jak zauważył Kolekcjoner, o reklamę swego ego, a nie o obronę własnych dóbr.
Tak zupełnie na marginesie to „plagiat” w rzeczy samej wydaje się być lepszy od oryginału i stąd zapewne cała ta złość. Nie mniej na miejscu założyciela wątku podpisał bym oba zdjęcia bo nie wydaje mi się, że autorzy obu wyrazili zgodę na publikacją zdjęć bez podpisu. Para Młoda na „plagiacie” zapewne będzie najszczęśliwszą parą na świecie jak zobaczy zdjęcie z oczami zasłoniętymi niczym u kryminalistów. Mam nadzieję, że zrobił to autor zdjęcia ponieważ ingerencja w jego utwór bez jego zgody i do tego publikacja jest na pewno naruszeniem prawa autorskiego.
Gary ma sporo racji i na pewno ktoś przerżnął pomysł. Nie chodzi o pozę ale o te poduszki i sznurki. To chyba nie podlega wątpliwościom. Tyle, że z drugiej strony jest to lekka farsa. To tak jakby jeden dom weselny zaskarżył drugi, że podaje schabowego z kapustą wedle ich receptury.
Prowadząc warsztaty ( zdjęcie znajduje się na stronie warsztatów ) wystawiając je na wystawach i publikując szeroko w internecie autor powinien mieć świadomość wprowadzania powiedzmy mody na tego typu zdjęcie lub zdjęcia. Nie powinien być więc specjalnie zdziwiony, że znajduje naśladowców.
Nie ogranicza mnie wyobraźnia ponieważ jej nie posiadam.
A to nie chodzi o reklamę przypadkiem?
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
w mysl prawa autorskiego, autor oryginalnego zdjecia nie ma prawa roscic sobie zadnych praw do pomyslu na zdjecie(nie mowie tu o tym czy zachowal sie w porzadku czy nie)
nawet jesli zlozyl by patent na takie zdjecie, to mozliwosci interpretacji sa rozne, musil by zlozyc setki patentow na rozne uklady, kolory, ze o modelach nie wspomne, jest to prawnie nie realne.
obronca bedzie bronil iz kopiujacy inspirowal sie ta fota, a nie ja kopiowal(bo przeciez daleko jej do oryginalu) i wygra sprawe bo inspiracja to nie kopia
dla tych co sie zdenerwuja powiem tylko ze mozna powrownac to do opatentowania leku na gruzlice - tak ogolnie, ja wymyslilem lek na ta chorobe i nikt inny nie ma do tego prawa, bo ja bylem pierwszy... niestety lub stety NIE. Moge sobie opatentowac strukture chemiczna danego leku, a jesli ktos po rzeklada lub dolozy cos do danego wiazania chemicznego to jest to juz inny lek i prawo do niego ma juz ten "inspirujacy"
mam nadzieje ze rozumiecie, nie opatentujesz pomyslu tylko wykonanie, projekt.
pozdrawiam
p.s. szkoda czasu sadu, naprawde maja inne rzeczy do roboty.
G12, C50D, C24-105 f/4L, C85 f/1,8, Samyang 8mm, PORST MC 55 1.4, NISSIN Di866
było:500d, S17-70 f/2,8-4 os hsm, c50 f/1.4, c75-300 4-5.6 III