Nieuprawnione w sensie nie mające oparcia w faktach.
Takie potoczne sformułowanie, nie odnoszę się w żaden sposób do PAiPP, bo ono jest kulawe (a raczej orzecznictwo, nie samo prawo) i zdaję sobie sprawę że w sądzie szanse na wygraną są 50/50.
No właśnie, nie dogadamy się chyba, bo ja nie o PAiPP pisałem tylko o ocenie moralnej czynu.Mam jednak nadzieję, że pozwoli nieco bardziej skupić Twój sokoli wzrok na treści obowiązującej w naszym kraju ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Ja tam z kolei nie widzę plagiatu, tylko bezczelną przeróbkę.A TUTAJ odpowiedź na Twe pytanie.