Ja bym pomyślał o usługach tego typu na polu polityki.
Na polu kryminalnym detektyw przeszkolony w fotografii zawsze wygra z fotografem przeszkolonym w pracy policyjnej. I dlatego pieniądze raczej marne.
Chodziłoby o prowokacje kompromitujące polityków. Np. zaczaić się w garażu na zakapiorną poślicę gotową porysować podstawiony pojazd (oczywiście po zastawieniu jej pojazdu jakimś gratem). Najczęściej wyczyny seksualne, ale możliwości jest mnóstwo dla osoby z fantazją. Nie chodzi o wielkie zbrodnie ale glównie sytuacje ośmieszające. I za to chyba można by dostać uczciwe pieniądze.
Jednak zwykle lepsze jest video niż zdjecia.