dolicz do tego jakieś auto z 200-300 konnym silnikiem i ze 4 tysiące w kieszeni na "drobne" wydatki (typu "obiekt" w wypasionej furze wyskakuje na "łikend" z sekretarką na mazury i trzeba go złapać i trafić np. w 5 gwiazdkowym hotelu).. to nie są źarty.. zacznij od bycia paparazzim.. to podobne ale bezpieczniejsze..