Nie znam się na tym, mówię tylko, że fajnie by było. Obecne iPady przy kopiowaniu skalują pliki do 6mpix (iPad 1) i 16 mpix (iPad 2). Problemów pracy z suwaczkami również nie widzę, jak już to znając jabłko będzie problem z odpowiednim katalogowaniem plików (bo muszą to mieć w rolce), ale to wszystko. Kwestia odpowiedniego napisania oprogramowania i dostosowania go do interfejsu dotykowego.
Zresztą nie oszukujmy się, pecetowe wołarki plików to nie jest szczyt wygody, ACR, Lightroom, Aperture, Phase One, czy wynalazki typu DPP, czy co gorsza, Samsung/Fuji RAW Converter.