Koleżanka musiała swoją 85-tką gdzieś przydzwonić.
Weź 85/1.8 bez osłony, podepnij do puszki bez gripa, podepnij lampę i połóż.
Co możemy zaobserwować:
Aparat faktycznie się przechyla, ale punkt podparcia znajduje się na części obiektywu (tej ze złotym paskiem) między pierścieniem do manualnego ostrzenia, a tym który uległ uszkodzeniu u Ciebie i u koleżanki !
Część którą wskazujesz jako uszkodzoną w 85tce i puszce bez gripa NIE MA KONTAKTU Z PODŁOŻEM!
Więc jak mogło zostać uszkodzone skoro w ogóle nie ma kontaktu z podłożem i nie działa na ten element żadna siła? Magia?
W aparacie bez gripa jeżeli obiektyw wystaje poza obrys body będzie jeszcze inaczej (w sensie lepiej) bo wszystko opiera się na całej długości obiektywu, a nie na jednym punkcie! W 35tce np. aparat jest podparty na całym boku osłony co nadal daje inne (mniejsze) siły bo rozłożone na powierzchni a nie przyłożone punktowo.
Problem istotnie może powstać w przypadku aparatu z gripem kiedy całość opiera się pod kątem na samym brzegu osłony.
Wtedy na ten element obiektywu gdzie jest przyczepiona osłona działa dodatkowo moment o ramieniu równym długości osłony.
Dla każdego obiektywu będzie to wyglądać inaczej.
Duże siły występują jeżeli wszystko opiera się jedynie na brzegu osłony - wtedy jest najdłuższe ramię.
O tyle w konfiguracji grip + osłona mogę się zgodzić, że jest to wynikiem samego odkładania aparatu.
Jeżeli nie ma któregoś z tych czynników to działająca siła jest o wiele mniejsza!
Nie mam 50L więc nie zobaczę, natomiast mam 85 i tutaj na pewno bez osłony czy bez gripa czy też bez obu nie ma opcji uszkodzenia!!
P.S. na ilustracji którą wkleiłeś to fakt punkt podparcia jest tam gdzie zaznaczyłeś ale nie działa moment (nie ma ramienia) pierścień jest w tym miejscu ściskany więc nie może się wyczepić jak u Ciebie, najwyżej może pęknąć albo się odkształcić :P