No to prawda, 50L daje nieziemski, niepowtarzalny obrazek. Nie zgodzę się co do sugerowanej nieostrości tego obiektywu. Wyjąłem go dzisiaj z torby po kilkunastu tygodniach przerwy, zrobiłem trochę zdjęć na f/1,2 i większość na f/2,8 (okej, niby żadne wyzwanie) - i z ostrością nie mam żadnego problemu. A te kontrasty, kolory - cudo!
A co do osłon - ja bym nie pękał. Mnie nigdy (odpukać!) nie spotkała historia podobna do Twojej, a pracuję wyłącznie ze szkłami w osłonach (chyba, że muszę zdjąć ze względu na potrzebę użycia filtra). Po prostu miałeś pecha, może na skutek innych czynników coś się w obiektywie poluzowało i tym "naciskiem" załatwiłeś sprawę do końca.