Ja przerobiłem kilka form - również tych w materii lustrzankowej - i ostatecznie stanąłem z canonem w ręku i kilkoma fajnymi szkłami. To co tu znalazłem to jest coś co nazywają plastyką obrazu a co tak naprawde niełatwo jednoznacznie określić, to pewien wiatr, przestrzeń w obrazie, która mi się w canonie b. podoba.