może i oftop; najpierw zrobiłem prawo jazdy, potem pytałem fachowców, jakie auto kupić. ale może to zbyt stereotypowe i niedzisiejsze myślenie. skończylem!
Całe szczęście, że do robienia zdjęć, nawet zawodowo, nie trzeba pozwoleń![]()
No właśnie niekoniecznie. Równie dobrze wtopi masę kasy i nic z tego nie wyjdzie bo fotki będą wyglądać jak robione 1000D z kitem na programie zielony kwadracik. Sporo już było na CB takich przypadków ;-)
Pytania o zakup na raz całego zestawu sprzętu budzą takie podejrzenia, chyba że zadaje je ktoś przesiadający się z innego systemu.
Cztery czarne eosy, pół-eos i pentax... a dokładniej to tutaj
no nie bardzo - gdybym chciał przejść na żółta stronę mocy to na dziś wiedziałbym dokładnie co mi nie odpowiada w Canonie. Inaczej nawet nie dopuszczałbym do siebie takiej myśli. Bo i po co ?
Jeżeli ktoś zmienia to raczej musi mieć jakiś powód. chyba, że miał np. D40 + kit i pomyślał, że jak kupi jakiegokolwiek Canona to jego zdjęcia będa od razu super i wspaniałe. Ale ten profil klienta nie ma wolnych 15tys.
Do wszystkiego trzeba dojrzeć. Jeżeli nie wiesz czego potrzebujesz to znaczy, że tego nie potrzebujesz :P Nasze posty to jak dawanie rady jaki samochód kupić komuś kto nigdy nawet auta nie prowadził, ale chce zostać taksówkarzem.
40D + BG-E2N + 16-35 + 50 + 85 + 70-200
Jak myślałem, przez moment, o zmianie systemu to też dokładnie wiedziałem i właśnie dlatego bardzo szybko mi przeszło :-)
A i owszem :-)Do wszystkiego trzeba dojrzeć. Jeżeli nie wiesz czego potrzebujesz to znaczy, że tego nie potrzebujesz :P
Dajmy się wypowiedzieć zainteresowanemu :-)Nasze posty to jak dawanie rady jaki samochód kupić komuś kto nigdy nawet auta nie prowadził, ale chce zostać taksówkarzem.
Cztery czarne eosy, pół-eos i pentax... a dokładniej to tutaj
Od siebie chciałem tylko dodać, że uwielbiam te wszelkie analogie samochodowe, na które w pewnym momencie muszą się powołać dyskutujący, najczęściej z braku innych sensownych argumentów. A wszystko i tak sprowadza się do palącej, głębokiej psychoanalizy oraz idącej za nią oceny pytającego: że na pewno nie umie, że nie wie czego chce i po co w ogóle zawraca innym gitarę. Nie prościej albo odpowiedzieć w temacie, albo wcale nie zabierać tego zbędnego głosu?
Z mojego osobistego doświadczenia mogę powiedzieć, że w kwestii ślubów przez te parę lat praktyki wszystko i tak sprowadziło się do opinii, jaką gdzieś poznałem w całym tym procesie: że aby fajnie ograć temat, wystarczą szkiełka w okolicy 35 mm i 85 mm. A cała reszta: zoomy, stałki o dziwnych ogniskowych typu 14 mm, rybie oka i reszta tego szpeju jest nadbudową, która ma na celu albo zapewnienie sobie komfortu pracy, albo zaspokojenie własnych ambicji sprzętowo-artystycznych. Bo z punktu widzenia klienta zwykle (chociaż nie zawsze, bo czasem zdarzają się specyficzne wymagania) wystarczy 100-200 obrazków, na których będzie wyraźnie widać młodych i rodzinę. Czyli prosta pamiątka, a nie ten efekt WOW, na który najwyraźniej liczą osoby sięgające po jakieś kosmiczne środki do pracy.
Cztery czarne eosy, pół-eos i pentax... a dokładniej to tutaj
W tym ustępie masz kupę racji
PS. Też jestem zdania że jeśli "nie chcesz pomóc zadającemu pytanie to lepiej się nie odzywaj". Dla mnie czy Ciebie jest to tysięczny post o tym samym, ale dla kolegi Kowalskiego jest to jedyna indywidualna sprawa i prosi o poradę. Ostatecznie można odesłać zainteresowanego do odpowiedniego wątku i tyle.
5D+35/1.4+85/1.8 +2x 580exII +inne pierdoły statywy, parasolki, przekazniki, filtry, jakaś torba albo plecak itp...
albo 5D+35/1.4+50/1.4+85/1.8....-||-
Fotografia to pasja, moj Blog o fotografi, fotograficznie o wszystkim.