Ja nie rozumiem tematu:
"Dlaczego Canon nie jest lepszy niż może być..."
Nic nie jest lepsze niż może być.
Ja nie rozumiem tematu:
"Dlaczego Canon nie jest lepszy niż może być..."
Nic nie jest lepsze niż może być.
canon, olympus
A procesor 800mhz, który można podkręcić do 900mhz bez negatywnych konsekwencji? Mógł być lepszy niż był. Trochę filozoficzne rozważanie.
C40D + C18-55 IS + C70-200/2.8L + S8mm + C50/1.8 + Kenko x1.4 + Di622 + jakiś statyw mały i duży, UVki, polar, 200AW itd. :wink:
1Ds mkII, 50D + S35/1.4 | C10-22 /3.5-4.5 | C 28-105/3.5-4.5 USM | C24/2.8 | CZJ Pancolar 50/1.8 |Petri 50/2.0 | Metz 58 AF-2
Zadając pytanie w tym wątku miałem na myśli czy są skutki uboczne lepszego/szybszego działania sprzętu (co w reporterskich aparatach profesjonalnych ma duże znaczenie)
Np pierwsze zdjęcie bez dokładnego AF lub bez dokładnego błysku flesza, czy szybsze zużycie migawki,itd...
Sami chyba przyznacie, że to troszkę "dziwna" opcja.
Podejrzewam jeszcze,że ustawienie ciut wolniejszego działania spowodowane może być
zachowaniem pewnej tolerancji w zależności od np bardzo niskiej temperatury otoczenia.
A może przyspieszenie niesie za sobą własnie szybsze/(podkręnenie) procesora DIGIC w aparacie.Tzn aparat mechanicznie wymusza większe obciążenie procesora aparatu przez zmuszenie do wydajniejszej/szybszej pracy.
Tych pare milisekund to taki "bufor bezpieczeństwa",lub tak jak napisał kolega wyżej aparat nie gwarantuje dobrych nastawów przy pierwszym zdjęciu.
Wiem,że szukam dziury w całym i temat jest banalny,ale zwyczajnie troszkę mnie ten temat nurtuje
Ostatnio edytowane przez artd4 ; 23-09-2011 o 19:07
ZaawansowanyAMATOR! ! ! NIE FANATYK !!!
2x dSLR (Canon)
Ustawienia optymalne są optymalne. Jeżeli nie poświęcasz jednych korzyści względem drugich uzyskujesz wartość optymalną. Ustawienia częstotliwości procesora do generowanego ciepła, poboru prądu, stabilności, rozmiaru i kosztu radiatora, do rozmiaru wiatraka, do natężenia dźwięku wiatraka jest optymalne.... Jeżeli poświęcisz jedną cechę względem drugiej, rezygnujesz z optimum...
Przy ustawieniu migawki na 40ms przyzwyczaisz się do konkretnej reakcji kamery. Przestawisz z f/2.8 na f/4 i kamera zacznie reagować wolniej co może zmylić twój wewnętrzny timing i może być bardzo frustrujące. Szczególnie podczas pracy reportera sportowego.
Z drugiej strony jeżeli będziesz chciał sobie porobić jakieś krajobrazy i zejdziesz z czasem do 1/15 lub 1/5 to wibracje spowodowane podniesieniem lustra przeniosą ci się na zdjęcie...
Dlatego ze względu na różne sytuacje w których aparat może być użyty, ustawienie opóźnienia migawki na 55ms jest optymalne.
Czytając rOOmaka tak sobie właśnie myślę, że nie ma sensu poszukiwać "ograniczeń" stawianych przez producenta tylko w chęci zysku. Ktoś kto projektuje aparaty raczej nie jest osobą prosto z ulicy a człowiekiem, który wie co robi. Oczywiście, czynnik ekonomiczny, jak w każdej firmie ma znaczenie, ale mieć musi. Nie zawsze chodzi o maksymalizację zysku co po prostu o dobry rozwój firmy. Skoro my, teoretycznie dokładając pieniądze do sprzętu gorszego-niż-mógłby-być łożymy na rozwój Canona to właśnie dzięki takim zabiegom mamy wybór nowego sprzętu.
canon, olympus
Wybacz,ale pozwolę się z Toba nie zgodzić.
To nie jest 300d, który po wgraniu softu od 10d stawał się bardziej funkcjonalny.
"Ukrywanie" funcji w aparatach niższej klasy to dość częsty proceder stosowany przez firmy,by nabywcy kupowali lepszy/nowszy/droższy aprzęt
W momencie sprzedaży wszystkich modeli "1d" ,były to profesjonalne aparaty najwyższej klasy.
Jestem przekonany,że firma chciała by parametry i funkcjonalność były na najwyższym poziomie.
Ograniczenia przez "ukrywanie" funcji w serii "1" nie miałoby sensu.
Nie było lepszego sprzętu Canona na rynku.
Panowie temat jest dość... błahy,ale mnie akurat zaciekawił.
Chyba nie tylko mnie...
Ostatnio edytowane przez artd4 ; 25-09-2011 o 01:56
ZaawansowanyAMATOR! ! ! NIE FANATYK !!!
2x dSLR (Canon)
Uważam, że podchodzisz do tematu od złej strony.
Oczywiste jest, że lepszy model nie może być tańszy od słabszego.
O ile firmware może być odpowiedzialny, za niektóre cechy różniące powiedzmy 60D od 600D (nie mówię, że tak jest) to większość różnic jest "fizyczna".
Można dyskutować, nad tym czy różnica pomiędzy parametrami różnych modeli jest adekwatna do różnicy w cenie ale nie ma to najmniejszego sensu.
Budowanie ceny produktu jest bardzo złożonym procesem i wymaga znajomości całego procesu produkcji od projektu do składowania w magazynie...
Mogąca wydawać się banalna różnica np w ilości kilku klatek na sekundę, okaże się inwestycją kilku tysięcy dolarów. Rozpocznie się od wypłat dla inżynierów budujących projekt, poprzez inne materiały, których obróbka może kosztować więcej niż tych użytych w niższych modelach. Temat samych materiałów to jest oddzielna nauka![]()
Po produkcji nadchodzi etap testów i niszczenia naszej nowej migawki. Na tym etapie może się okazać, że projekt się nie powiódł i nie klepnie 100tys razy. Co buduje następne koszty...
Na koniec nawet szczegółowość kontroli jakości buduje kolejne koszty.
Przepraszam to nie koniec.
Do tego dochodzi marketing, dystrybucja, podatki, marża.
Zauważ, że sprzedawca również musi zarobić na tym sprzęcie wystarczająco, żeby pokryć wszystkie opłaty i zarobić. Od momentu opuszczenia magazynu producenta, koszt poszczególnych produktów rośnie procentowo...
Mając to wszystko na uwadze, czy opłacałoby się takiej firmie zrobić lepszy aparat i ograniczyć go, tylko po to, żeby można go było sprzedać taniej???
Chyba nie.
Nawet, oczywiście czysto teoretycznie, jeżeli Canon użyje taki sam sensor w dwóch modelach różnej klasy, ten z wyższej półki przejdzie bardziej rygorystyczny test.
Dalej filozofując...
Wyobraź sobie, że w 60D canon ogranicza firmwareowo fps do 5.3 i przewiduje żywotność migawki na 100tys klapnięć.
Może dałoby się go podkręcić do 8fps... ale ta żywotność stanie pod dużym znakiem zapytania. Może migawka przetrwa 150tys zdjęć, może padnie po 16 zdjęciach.
Zastanawiam się co można jeszcze ograniczyć... i czy to jest ograniczenie czy ustawienie wartości optymalnych![]()
Ostatnio edytowane przez rOOmak ; 25-09-2011 o 06:43 Powód: literówka
Parę rzeczy jednak firmware ogranicza ale są to ewidentnie sprawy funkcji programowych a nie sprzętowych. Osobiście brakuje mi w EOS 50D i 5DmkII oddzieleniea funkcji "FEL" od "AEL". Można zamieniać w CF-ach funkcje guzików AEL , AF-ON i Spustu, to mogli by dołożyć oddzielenie "AEL" od "FEL", a przecież aparat realizuje obie funkcje - tylko ze robi to automatycznie - jak mamy wyłączoną lampe to jest AEL a jak włączoną to mamy AEL+FEL naraz.
Osobny guzik "FEL" i "AEL" mamy tylko w seri EOS 1D oraz EOS 7D i analogowym EOS 3.
Kolejne to pomiar wielopunktowy - ale tu musiała by być dodatkowa ikonka na LCD.
W EOS 50D ewidentnie zaoszczędzono sprzętowo na wyzwalaniu pilotem IR
a funkcja taka była już w czasach analogowych EOS 50E - czyli sprzetu z analogicznej półki cenowej; powróciła dopiero w 7D.
Nie wynika to z oszczędności,związane jest z opcjami fotografii w podczerwieni.W EOS 50D ewidentnie zaoszczędzono sprzętowo na wyzwalaniu pilotem IR
a funkcja taka była już w czasach analogowych EOS 50E - czyli sprzetu z analogicznej półki cenowej; powróciła dopiero w 7D.