Niech mi ktos wytłumaczy, na jakich ślubach fotografujecie, że tyle się dzieje, ze nie ma czasu spojrzeć na ekranik górny, żeby skontrolować, ile mamy zdjęć na karcie, albo ze bateria niedomaga? Przecież nikt nie musi nacykać do końca. Można karte wymienic np. 10 zdjęć przed zapełnieniem, w momencie kiedy akurat nic się nie dzieje.
Tudzież dzień przed ślubem można skontrolować wszystkie karty w kierunku zabezpieczeń, formatów, czy co jeszcze sobie człowiek wymyśli.