To JEST nieprawda. Kąt widzenia obiektywu nie zmienia w niczym przesunięcia obrazu na nośniku. Kropka. Trygonometria jest prosta jak konstrukcja cepa. Trójkąt prostokątny i tangens kąta * ogniskowa obiektywu = przesunięcie obrazu na nośniku. Nie chce być inaczej. Ten "kąt" w tangensie wynika albo z obrotu albo z przesunięcia aparatu (drgania) no i oczywiście czasu trwania naświetlania.
Ekwiwalent to równoważnik i w tym przypadku ma się nijak do drgań. Poruszenie NIE ZALEŻY od jakiegoś ekwiwalentu czegokolwiek - również ogniskowej.
Poruszenie zależy od:
- czasu naświetlania,
- rozdzielczości nośnika,
- ogniskowej,
Rozdzielczość nośnika można zastąpić CoC - tylko wtedy dochodzi odbitka, powiększenie i inne "komplikatory". W czasach kiedy regułka powstała były tylko klisze i wszystkie miały zbliżoną rozdzielczość. Tak różniły się między sobą ale nie tak bardzo jak matryce CMOS i CCD.
Regułka jest jedynie poradą zupełnie nie zapewniającą nieporuszonych zdjęć.
Gdyby, podobnie jak poprzednio przyjąć że cropa powiększamy proporcjonalnie mniej niż FF to regułka pozostała by taka sama. Oczywiście rozdzielczośc matryc FF i crop dawno przekroczyła rozdzielczość filmu i regułkę trzeba by zaostrzyć przynajmniej o jedną działkę czasu. To jest tylko regułka i sam robiłem sporo zdjęć z czasami 1/10 na ogniskowej 70mm praktycznie nieporuszonych.
No właśnie dokładnie jak wyżej.
Sam problem jest dość ciekawy i mocno opisany w literaturze bo tak naprawdę aparat nawet na statywie też drga. Fakt, że słychać podniesienie lustra oznacza drgania!. Fakt, że słychać migawkę też oznacza drgania. Migawka ma bardzo małą masę więc nie poruszy zbytnio dużo cięższego aparatu ale lustro już tak.