bardzo czesto używasz strwierdzeń o płaceniu i klientach, ze tak z ciekawości zapytam : z iloma miałes do czynienia i ile zarabiasz na super fotkach zrobonymi "marnie" wykonanymi obiektywami?
bo może jest tak, że spora częsc fotgrafów idzie złą droga kupując coraz lepszy sprzet do pracy a przciez wystarczy kit i przeswiadczenie że ma się rację![]()
a jeśli nie widzisz prostego przełożenia - lepiej wykoany obiektyw (optycznie, mechanicznie itd...itd...) na prawdopodobieństwo uzyskania lepszej fotki czytaj obrazka to jestes poprostu .... (nic nie napisze bo znowu artus się bedzie czepiał)
Do zdjęć mam wszystko, prócz talentu...
(R6, RP, RF 15-35 f/2.8L, RF 28-70 f/2L, RF 100 f/2.8L, RF 70-200 f/2.8L, EL-1, 470EX-AI)
Z kolei mówienie "przepraszam, ale nie mogłem zrobić dokładnie tego, co pan chciał, bo mi się obiektyw rozpadł" raczej nie jest przyjemne.
To są narzędzia, dobry fotograf powinien mieć dobry sprzęt tak samo, jak budowlaniec młotek, a drwal siekierkę. To, że można zrobić dobre zdjęcia słabym sprzętem to oczywiste, ale w momencie, kiedy z tego żyjemy, to się ma po prostu nie psuć.
Miałem obiektyw 50mm f/1,8, który musiałem co jakiś czas wymieniać, bo mi się rozwalał (ten typ tak ma). Generalnie byłem tego świadomy i nie przeszkadzało mi to, do momentu kiedy nie zarabiałem na swoich zdjęciach. W pewnym momencie mi się popsuł i stanąłem przed wyborem kolejnej 50-ki. Była 1,4 od Canona, która również lubi się popsuć, była Sigma 1,4, Zeiss 50/1,4 i Canon 50 f/1,2L. Wybrałem ostatniego, który pomimo, że kosztował kilka razy więcej od wyżej wymienionych, to nie dość, że generuje o wiele ładniejszy obrazek od pozostałych, jest uszczelniona, wytrzymała i nie ma większych problemów z ostrością. To moje podstawowe narzędzie pracy i ma po prostu działać. Parę razy popełniłem ten błąd, że wziąłem to, co tańsze i szczerze żałuję - wcześniej nie miałbym problemu z kupieniem 1DsIII zamiast 5DII, teraz na takiej wymianie stracę sporo pieniążków, a nie mogę sobie pozwolić na sprzedaż jednego i kupno drugiego jednocześnie, bo czymś muszę zarabiaćZa raz pojawią się pewnie teksty o tym, że jestem onanistą, kiedy ja po prostu wolę koncentrować się na zdjęciach, a nie myśleć na przemian o zdjęciu i o tym, czy trafię z ostrością, albo czy mi lampa wypali. Nigdy więcej półśrodków
![]()
5D4, 1D4, 1Ds3 + TS-E 17L, TS-E 24mk2L, 24L, 35L, 50L, 135L, 24-105L, 100-400L, + 6x manfrotto
Jeśli zadajesz takie pytanie to znaczy że nie zarabiasz na zdjęciach i poziom Twojej wiedzy rośnie. Miałem podobne dylematy więc poradzę : zamieniaj i zapomnij o zumach. Szybko poczujesz zalety stałek i nigdy nie zatęsknisz za szpanersko wielkim i nieporęcznym balastem.Kolejny krok w fotografii to ograniczenie się do jednego, porządnego standartowego szkła którym wykonuje się 90% zdjęć.
W końcu odpiszę zgodnie z tematem. To, czy używamy stałek, czy zoomów zależy wyłącznie od naszych preferencji. Zoom, zwłaszcza 24-70 to niezły balast na puszce i niespecjalnie dyskretna maszynka, znakomita natomiast na komercyjne, czy reportażowe zdjęcia. Stałki mają taką przewagę, że jeśli wiesz, że chcesz focić na 28mm, to bierzesz z domu odpowiednią ogniskową, i tylko nią focisz. Raz, że waga 28 USM jest około 4 razy mniejsza od 24-70, to jeszcze dysponując jedną ogniskową, trzeba czasami pomyśleć, jak coś zmieścić w kadrze. A jak ogólnie wiadomo, myślenie w fotografii popłaca
Ja swoje zoomy wymieniłem na 28USM, 50L i 135L, takim zestawem można obskoczyć praktycznie wszystko. (Planuję jeszcze 100L macro i 35L, ale to już w ramach kaprysu) Tobie też takie coś polecam, chociaż trzeba jednak być tego pewnym.
PS. A sama 28mm USM to szkło dosyć specyficzne, potrafi mieć spore rozjazdy autofokusa (na szczęście się da kalibrować z poziomu body), niespecjalnie piękny bokeh (chociaż bądź co bądź jest lepszy od tego z 24-70) i dosyć ciężko tym trafić. Tego szkła się trzeba uczyć, ale efekty potrafi dać bardzo fajne. Jedno z najostrzejszych szkieł, jakie miałem.
5D4, 1D4, 1Ds3 + TS-E 17L, TS-E 24mk2L, 24L, 35L, 50L, 135L, 24-105L, 100-400L, + 6x manfrotto
Dokładnie 28 1,8 to dziwne zachowanie AFa i zerowa uzytecznośc 1,8-2,2 nawet 2,5 na dalekie plany. Takie dzine drogie szkło.
2 lata fotografowałem zestawem 28 1,8 50 1,4 85 1,8 i 135 2,0, kupiłem 24-70 bo niektóre moje zastosowania wymagaja wrecz "zooma". mając juz to szkło uświadomiłem sobie ze te wszystkie brednie tylko stałkami... to naprawde brednie![]()
Częściowo się zgodzę, ale po ustawieniu 28USM to szkło jest fajne. ostre od pełnej dziury, na f/2 żyleta, obrazek podobny do tego z 24-70, tylko nieostrości więcej. Za to pozostałe zakresy zooma o wiele fajniejsze
Ja w stałkach lubię to, że jest się przywiązanym do danej ogniskowej, nie ma nic fajniejszego jak zapięcie sobie stałki i kombinowania na zdjęciach jak to wszystko zmieścić. Raz za szeroko, raz za wąsko. Trzeba pomyśleć, połazić, popatrzeć i dopiero strzelić, a nie pokręcić zoomem i przy pierwszej lepszej okazji kłapnąć. Oczywiście są dziedziny fotografii, w których nie można sobie pozwolić na taką ekstrawagancję, ale jeśli się da, to zdecydowanie warto. Obecnie mój jedyny zoom to 17-40 zapięty do 60D. Jest i wygodnie i szybko, ale rzadko to się sprawdza
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
PS. Miałem po dwie sztuki 28USM i 24-70L, 28USM mam nadal. Każdy z tych czterech obiektywów wymagał korekcji autofokusa. Więc to nie do końca tak różowo![]()
Ostatnio edytowane przez _igi ; 05-09-2011 o 00:33 Powód: Automerged Doublepost
5D4, 1D4, 1Ds3 + TS-E 17L, TS-E 24mk2L, 24L, 35L, 50L, 135L, 24-105L, 100-400L, + 6x manfrotto
Ja mam chyba farta... moje 28 1,8 jest ostre i oólnie nie potrzebuje korekcji, Ale tak czy siak obrazkowi brakuje do tego z 24-70. Jedyna dziedzina w której lubie 28 1,8 to typowe zdjęcia ludzi na F2,0-2,2 ale z bliska.
Miałem 28mm f/1.8 w komplecie z 85mm f/1.8 i zamieniłem na zooma. Na żadne z tych szkieł nie narzekałem - wykonane porządnie, 28mm przymknięte do f/2 lub f/2.2 było naprawdę ostrym szkłem. Problemów z autofocusem było zero - ostrzył szybciej niż oko. W dodatku bardzo celnie. 85mm wiadomo - nie bez powodu to szkło zbiera same dobre recenzje.
Także na szkła nie narzekałem, lecz zmieniłem je na 28-70 f/2.8 (nie 24-70, a właśnie stare 28-70). Moim zdaniem kluczowym pytaniem, na które trzeba sobie odpowiedzieć jest: 'co będę fotografował'? Ja po pierwsze na zdjęciach nie zarabiam. Po drugie - nie mam cyfrówki. Żal mi używalnego f/1.8 z 85mm oraz f/2.0 z 28mm, które przy niezmiennym ISO 100 z Kodaka Ektachrome VS były wieczorem bardzo przydatnymi cechami stałek. Jednak po zastanowieniu - do czego przydatne jest tak jasne światło - odpowiedź brzmiała (przynajmniej w moim przypadku) 'do portretów'. A wieczorem rzadko je robię. Zresztą zawsze można wziąć statyw.
Niedawno wróciłem z Ukrainy. Zdjęcia robię głównie w podróży, ewentualnie trochę zdjęć reportażowych i streetowych w Polsce. Dla mnie od minimalnie lepszej ostrości ważniejsze jest, by zdjęcie w ogóle zrobić. A znalazłem się nie raz i nie dwa razy w sytuacji, w której miałem podczepione 85mm i czasu na zmianę szkła było po prostu zbyt mało. I w ten sposób ujęcia przepadały. Odwrotne sytuacje też się zdarzały - chodzę z przyczepionym 28mm, natrafiam na fajnie oświetloną scenę w mieście, przykładam aparat do oka... i d*pa. Za szeroko. Nie zdążyłem zmienić obiektywu, parę osób przeszło na drugą stronę ulicy, kompozycja się zmieniła i zdjęcia nie zrobiłem.
Także dla mnie stałki są idealne do zdjęć w sytuacjach, gdy masz czas na ich ewentualną zmianę. Jeśli robisz zdjęcia w studiu lub nosisz dwa body - stałkami można fotografować jak najbardziej. Jeśli jednak jak ja lubisz włóczyć się po niekoniecznie sterylnych krajach, takich jak choćby taka Ukraina czy Rosja (o Pakistanie, Indiach czy Syrii nie wspominając) i robić zdjęcia w sytuacjach dość ulotnych i niekoniecznie 100% bezpiecznych, lepiej jest mieć zdjęcie jakiekolwiek, nawet odrobinę słabszej jakości niż zdjęcia jakości idealnej po prostu nie mieć.
I jeszcze taka dygresja - zewsząd słychać krytyczne głosy w stosunku do 24-70. Że mydło, że ciężkie, że bokeh słaby, że sraty pierdaty. Dla mnie jest to kapitalne szkło i zauważam, że na tą powszechną krytykę takie postacie jak Annie Leibovitz czy Steve McCurry nie zwracają uwagi. Po prostu fotografują (odpowiednio Canon i Nikon), znając ograniczenia tego obiektywu. Bo 18-200 f/1.2 L USM o wadze 100g i cenie 100$ jeszcze nikt nie wymyślił.
Ostatnio edytowane przez Franek_ ; 05-09-2011 o 11:25
Mi z 24-70 się bardzo dobrze wspólpracuje. Jedyny jego minus to gabaryty. Wagę mogę przeboleć, ale jego nieporęczność to masakra. Po rozstaniu z 24L brakuje mi f/1.4 i powoli nabieram ochoty na dokupienie tego wyśmientego szkła.