Czy spotkaliście się z przypadkiem, żeby aparat niszczył akumulatory?
Nowe baterie, po kilkukrotnym użyciu w lustrzance nie dają się w ogóle naładować, jakby zupełnie się zepsuły. Zdaje się, że nawet nie "jakby" tylko faktycznie są zupełnie martwe. Mam problem, co z tym fantem zrobić. Czy aparat jest spisany na straty, czy to kwestia tylko i wyłącznie kiepskich baterii?

Trudno mi uwierzyć w to drugie, bo są to baterie różnych firm i różne wiekowo, zawsze były do końca rozładowywane i ładowane jak należy.

Ktoś spotkał się z czymś takim? Jakieś pomysły na przetestowanie sprzętu, albo aku?