Normalny dSLR powoli staje sie przezytkiem. Lustro to kula u nogi rozwoju sprzetu fotograficznego.
Canon i Nikon nic nie robia, maksymalne minimum, zeby sie nie nadwyrezyc. Odswiezane kotlety co chwile. Daja jedynie wtedy cos wiecej - gdy konkurencja wymusi.
Olympus sie wahal, dygal i zostal w lesie z E-5. Sony to jedyny gracz na rynku lustrzanek, ktory ma wizje i ja realizuje. Wie doskonale, ze za jakis czas prawie nikt juz nie bedzie uzywal luster. Juz zaczal nowa droge, inni najwyzej zaczna go gonic.
Owszem, do reportertki, gazet - jeszcze zostaje lustrzanka, nie kwestionuje tego. Tylko kwestia czasu, kiedy pojawia sie bezlustrowce rowniez uszczelnione, z AF szybszym i dokladniejszym niz ten w dzisiejszych lustrach. Mniejsze, lzejsze, ze wszystkimi zaletami EVF.
Do tego trzeba jeszcze dobrej optyki. I to powoli, ale sie dzieje. Coraz wiecej osob rozumie, ze lustro do niczego nie jest potrzebne, a jedynie przeszkadza.
C i N sa w tym momencie stoperami rozwoju. Po latach anlogowych, po prostu wsadzily matryce z tylu i robia male kroczki. I niech beda. Ich wybor.
Panas jest pionierem, juz daleko na drodze rozwoju.
Olympus z u43 - tuz za, goni go, pierwsza runde przespal (AF, szklarnia).
Sony tuz za nimi, z duzym przyspieszeniem.
Kibicuje im wszystkim, tym bardziej, jak widze co porabia C i N. Minolta juz pare lat temu miala potencjal z dobrym EVF oraz plany wywalenia lustra. Po zakupie przez Sony rozwoj zostal wstrzymany, a nastapilo nasladowanie wielkich graczy. Na szczescie - widac, ze nie tedy droga. Ze mozna ich wyprzedzic jedynie innowacyjnoscia, a nie gonic, gonic, gonic.