Dzisiaj przez nockę oglądałem trochę reportażów video ze ślubów, i powiem szczerze, że nie wyobrażam sobie oglądania ich bez charakterystycznego piąteczkowego klik-klak (pozdro g3przyjęło się
) w tle. Tak samo jak nie wyobrażam sobie robienia zdjęć bez możliwości usłyszenia dźwięku lustra i poczucia jego ruchu i uderzenia w dłoni
Jedynym miejscem gdzie kłapanie nie pasuje jest scena (teatr, balet, opera etc.), ale wystarczy owinąć sprzęcior bluzą i jest ok
(gdzieś widziałem jakieś wymyślne pudełka wyciszające - jak ktoś ma linka, poproszę)