Bezlusterkowce to jakiś % rynku i głupota byłoby z niego zrezygnować. Mając jednak dużą sprzedaż lustrzanek trzeba w to wejść tak umiejętnie, by ten segment nie podgryzał segmentu lustrzanek. Crop x2,5 wydaje się sensownym pomysłem na to. Mamy znacząco mniejszy aparat i optykę (powinien być mniejszy od micro43 - np. takiego Panasonica GF2 i mniejszy od NEXów, a także od za dużej optyki do NEXów), ale IQ zdjęć będzie na tyle gorsze od lustrzanek APS (mniejsza matryca) że nadal warto kupowąć lustra. A matryca będzie na tyle większa od tych z kompaktów, że zakup droższego bezlusterkowca będzie miał uzasadnienie w IQ.
Oczywiste że firmy spoza wielkiej dwójki N&C weszły w to pierwsze, bo miały mniej do stracenia z rynku luster, ale jeśli N&C w to nie wejdą, to oddadzą bez walki jakiś % rynku. Rynku który jakiś % podgryzie lustrzankom i jakiś % kompaktom (a z drugiej strony skali kompakty podgryzają aparaty w komórkach).
Podoba mi się pomysł Nikona. Crop x2,5 do końca lustra nie zastąpi, ale IQ będzie całkiem niezłe i gabaryty całości dostatecznie małe i mobilne by nawet użytkownik lustra widział sens nabycia dodatkowo takiego bezlusterkowca (a nadal zostawił sobie lustro).
Przy cropie x1,5 APS (Sony) czy x2 (micro43) można zastanawiać się nad pozbyciem ciężkiej lustrzanki, ale przy cropie x2,5 już mniej. Optymalnie - lustro FF (lub APS), bezlusterkowiec crop x2,5 i komórka. Kompakty stają się niepotrzebne (o ile będzie sensowna optyka do tych bezlusterkowców - mała, jasna, stałoogniskowa), ale lustra nadal funkcjonują.