W zeszłym roku nabyłem używanego 100-400 L i wszystko było ok aż do momentu, kiedy dwa tygodnie temu na wyścigach motocyklowych nagle obiektyw "zerwał" ostrość i jak próbowałem ją ponownie ustawić, to mydlił. Po odłączeniu i podłączeniu z powrotem do body wszystko było ok aż do momentu, kiedy znowu się to nie stało (czyli przez jakieś kilkanaście, kilkadziesiąt klatek). Zastanawiałem się cały czas co jest grane. Myślałem, że może coś z elektroniką, ISem, ale nic z tych rzeczy. Otóż druga soczewka (licząc od tulipana) postanowiła się... wyczepić / odkleić (nie zwróciłem wcześniej uwagi, czy jest w prowadnicy, czy przymocowana na stałe). Tak oto od czasu do czasu przy rozkładaniu obiektywu do ogniskowej powyżej 150 soczewka "kładzie" się i na zdjęciach wychodzą różne cyrki. Część zdjęcia jest ostra, a część nie, bokeh wykazuje coś w stylu aberracji. Co ciekawe, niektóre zdjęcia są nadal w pełni ostre, zwłaszcza te statyczne. Oczywiście wiem, że czeka mnie serwis, czym muszę się zająć jak najszybciej, ale mimo wszystko postanowiłem opisać ten przypadek, bo w Google nic takiego nie znalazłem. Drugą kwestią jest to, że w momencie, gdy obiektyw nie jest wystawiony na działanie wysokiej temperatury, to soczewka jest na swoim miejscu. Czy to możliwe żeby w obiektywie serii L, która uchodzi przecież za topową, wystąpiła aż taka reakcja na temperaturę? Szkło mi nigdy nie spadło, zawsze podróżuje w torbie/plecaku.