sigma procentrum ma kaucje na poziomie 60%, grztus jeszcze niższe. myślę, że to jest dobra droga
najlepiej było by to tak rozwiązać, aby nie było kaucji, bo gdy wypozyczamy auto to płacimy kaucje? nie! (może i są jakieś opłaty, ale napewno nie w wysokości powyżej kilku procent wartości auta). brak kaucji umożliwił bym korzystanie z usług szerszemu gronu potencjalnych klientów![]()
Tyle że samochód jest dużo bardziej "mierzalnym" bytem niż obiektyw.
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
troszkę zły przykład może dałem, ale wiadomo o co chodzi![]()
Nie swoje auto w dodatku poobklejane naklejkami "wypożyczalnia" jest sporo trudniej schandlować lub wywieść za granicę niż obiektyw. W dodatku łatwiej na autko do wypożyczania wykupić AC niż na obiektyw (jest gdzieś na forum wątek o trudnościach z ubezpieczeniem sprzętu foto).
I pewnie dlatego za autko się płaci mniejszą kaucję
Edit: eh ktoś mnie ubiegł![]()
Minolta x-300 + 50/1.7 + opemus 6 + 3 x cyfra Canon
EOS x2, sloik x5, blyskotki x6
Podstawowa sprawa to auto ma ubezpieczenie, które może być zabezpieczeniem. Ja wypożyczałem 35L w jednej z warszawskich firm i kaucja wynosiła 1/3 wartości. Po bezproblemowym pierwszym wypożyczeniu kolejne mają już być bez kaucji. To coś podobnego jak rozliczenia między firmami, pierwsza faktura na przedpłatę, a jak okażesz się wiarygodny, kolejne dostajesz na przelew.
Pozdr
Można by też zrobić tak, jak robi się w przypadku aut testowych. Podpisuje się kwit, w którym jest określone w jakim stanie samochód został oddany osobie wypożyczającej go i przy oddawaniu sprawdza się, czy auto wróciło w takim samym stanie, czy coś uległo uszkodzeniu. Do tego oczywiście jest klauzula, że wypożyczający zobowiązuje się do pokrycia kosztów napraw (pomimo, że samochody są ubezpieczone).