Zgadza się, bo niezależnie od wartości przysłony - ustawionej czy to przez puszkę,
czy też przez użyszkodnika - jaka ma być zastosowana podczas ekspozycji,
aparat podczas ostrzenia korzysta z maksymalnej dostępnej wartości - w tym przypadku f/2,8.
Łopatologicznie - ustawiasz f/16 ale przysłona podczas ostrzenia jest cały czas max. otwarta,
a do wartości f/16 jest przymykana w momencie wykonywania "pstryczka"
To jest aspekt o którym się często zapomina krytykując sens posiadania f/2,8, jeśli i tak najczęściej się je przymyka...
Pozdrówka!