Może bardziej chodzi o etykę niż o moralność, chociaż granica między tymi pojęciami jest dość płynna. I w sumie fajnie by było, gdyby dotyczyła wszystkich a nie albo-albo.
Ktoś popełnił błąd, który może go dużo kosztować. Masz prawo to wykorzystać i zyskać to, co on straci w wyniku swojej pomyłki. Ale możesz też tego nie wykorzystywać, nic nie zyskać ale też i nic nie stracić. Dwie drogi. Mój drogowskaz wskazuje tę drugą. A Twój? To pytanie nie konkretnie do Ciebie, tylko do każdego z nas. Wystarczy, że każdy sobie odpowie we własnym sumieniu.