Kluczowe w całej sprawie jest zachowanie sklepu. Coś w stylu "a my nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi ?. Cham się uprze i mu daj" To chyba z "Misia" ! Ale sam kiedyś kupiłem czarter na sasankę na mazurach jako last minute. Na miejscu się okazało że to nie sasanka tylko sportina i do tego stara jak świat. Sasanka była także ale już w sporo wyższej cenie. Ale pani powiedziała że to ich błąd i oczywiście nie będą mieć pretensji jeśli się wycofam ! Nieźle !!!. Po przejechaniu 400 km. w towarzystwie innego małżeństwa które zaprosiłem na rejs mogę się wycofać ! Nie bardzo wierzę w takie pomyłki. Najłatwiej kogoś przewieźć wtedy, kiedy mu się wydaje że robi dobry interes.