Mam od 3 dni canona 40d, i niestetty już zdązył mi upaść z wysokości 40-50cm z łóżka
Po upadku
Wydaję mi się*, że nie działa normalnie , tzn po naciśnieciu spustu nie robi zdjęc odrazu ( słychać kliknięcie spustu - nie mówię o lekkim naciśnieciu w celu ustawienia ostrości) tylko trzeba mocniej docisnąc czasem przytrzymać pół sekundy żeby strzelił , Mam np porównanie do 450D którego mam w domu , przy leciutkim dotknięciu spustu , tak że czuć wciśniecie aparat strzela fotkę odrazu
Ktoś ma może pomysł?
Ewentualnie jest ktoś z Wrocławia kto ma czas i 40D , żeby wyskoczyć na piwo , kawe itp ( ja stawiam) i sprawdzić czy mam urojenia czy faktycznie coś*jest nie tak z tym body
jakiś pech mnie prześladuje chyba do lustrzanek , przepraszam za chaotyczne pismo ale jest trochę późno