nie robiłam z tego reportażu, to są po prostu zdjęcia z wydarzenia w kolejności chronologicznej. A powiem nawet, że jechałam tam z nastawieniem na "portrety".
Ok. To chyba wyjaśnia wszystko. Szkoda trochę jednak, że zdjecia są bardziej skupione na tym, kto był, a nie na "wydarzeniu". Takich portretów bez większego wysiłku można nastukać w nieskończoność. Co do chronologii, to zdjęcie "już po wszystkim" jest gdzieś w środku, a "scena podczas koncertu" na końcu. Selekcja przede wszystkim...