Ósma zero dwa... Ja byłem kiedyś w Modlinie na zdobyciu Berlina. I jak zawsze co nieco się spóźniłem to dłużej szukałem miejsca do zaparkowania niż jechałem z Warszawy. Był sporo ludzi, niewiele co było widać a pokaz ograniczył się do przejazdu kopcącego T 34 udającego radzieckie natarcie. Potem był wojskowy krupnik i giełda używanej odzieży oraz pokaz zepsutego motocykla. Modlin jest super nie tylko ze względu na samą twierdzę ale ze względu na położenie. Zresztą parę razy organizowaliśmy tam plenery ślubne. Mnie inspiruje położony na cyplu spichlerz a w zasadzie jego ruiny ale nie mam pojęcia jak się tam dostać. Twierdze można zwiedzić z przewodnikiem tylko to trzeba chyba wcześniej załatwić. Do niedawna po lewej stronie przed Modlinem było wyglądające na opuszczone lotnisko ale jak byłem tam ostatni raz to wyglądało jak by coś zaczęli budować. Twierdze zwiedzałem w czasach jak była tam jeszcze jednostka wojskowa podłączony pod wycieczkę słuchaczy ASG. I pomimo że nie za specjalnie jestem miłośnikiem kaponier i innych systemów budownictwa obronnego sprzed dwóch wieków to Twierdza robi kosmiczne wrażenie. Na koniec dodam, że jest tam gdzieś ukryty skarb...![]()