Fontanna się zepsuła to myślałem, że i stadion się popsuł. Byłem na Placu Zamkowym i było kameralnie jakieś pięć tysięcy osób. W sumie fajnie było bo ustawili takie małe parkaniki, o które ludzie się potykali i co i rusz ktoś zaliczał glebę. Przewidziałem sytuację ( waliłem z buta spod cytadeli gdzie zostawiłem samochód) i asekuracyjnie zostawiłem sprzęt w domu.