"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Takie małe wtrącenie z mojej strony jeśli chodzi o zarobki "państwowe".
Z mojego podwórka - wiele osób zwykło mówić, że praca sędziego to łatwizna - kilka rozpraw w tygodniu i z głowy. Za co więc biorą taaaakie pieniądze?
Szkoda tylko, że mało osób zna tą pracę "od kuchni" i nie wie ile w rzeczywistości pochłania czasu.
Podobnie pewnie ma się rzecz z innymi urzędnikami państwowymi. Oczywiście, część z nich ma pracę głęboko we wiadomym miejscu i robi najmniej jak tylko można lub wręcz zajmuje sztucznie wykreowane stanowiska.
Ale - wszędzie dobrze gdzie nas nie ma...
Co do kasjerki - czasami broni jej życie. Nie każdy miał komfort finansowy skończenia studiów, szczególnie tych gwarantujących dobrze płatną pracę.
Coś na temat sędziów i ich pracy wiem. I niestety, ale nie zgodzę się z Tobą. Zarobki są na wysokim poziomie (rejonowy ok 6k na rękę, okręgowy ok 8k na ręke, apelacyjny ponad 10k i to są gołe pensje bez dodatków), choć nie tak wysokim, żeby ich nie kusiło.A praca? Hmmm... no cóż, przepracowywać to się oni nie przepracowywują. 3 dni sesji w tygodniu przy jednoczesnym nienormowanym czasie pracy. Część rzeczy robią w domu, tylko tak naprawdę 1/3 roboty odwala za nich sekretariat, a kolejną 1/3 ich asystenci. Wszędzie traktuje się ich jak święte krowy, mają do tego immunitet, nie odprowadzają ZUSu i mają 100% płatne L4. Emerytury to 80% średniego zarobku z 3 ost. miesięcy przed odejściem jak to się u nich ładnie nazywa w stan spoczynku.
Biorąc pod uwagę prestiż społeczny jaki ze sobą niesie ta praca to narzekać chyba nie mogą. Inna sprawa, że mając na uwadze ich znaczenie dla każdego społeczeństwa i jego wymiaru sprawiedliwości to ich zarobki powinny być duże, z tym, że pracy by im się trochę więcej przydało.
Jest jeszcze jedna ważna rzecz, mianowicie brak zróżnicowania płac sędziów ze względu na rodzaj spraw jakie sądzą. Sędzia będąca w wydziale Ubezpieczeń Społecznych sądząca sprawy sporne rencistów i emerytów z ZUSem dostaje tyle samo, co sędzia w wydziale Karnym sądząca mafie pruszkowską. Ryzyko delikatnie mówiąc inne.
Co do tych, którzy wiecznie narzekają na urzędniczą bandę nierobów to proponuje przyjąć się do jakiejś jednostki budżetowej i popracować trochę. Wtedy taki człowiek przekona się, że zmiany muszą być odgórne, bo ilość debilnych procedur mnożących papierologię jest ogromna. Osoba przechodząca z prywatnej firmy do państwówki może naprawdę dostać frustracji.
7D | 450D | C10-22 3.5-4.5 | S8 3.5 Fish | C28 1.8 | C50 1.4 | C85 1.8 | 430EX II | Phottix|
Zgadzam się z Tobą z tym zastrzeżeniem, że chodzi mi głównie o wydziały karne.
Trzeba jeszcze dodać dyżury aresztowe itp. Poza tym - nie każdy sędzia ma asystenta. Ci którzy mają generalnie co się da przekierowują. A Ci którzy nie mają - mają problem.
Bo czasami jest tak, że prokuratura choćby z czystej złośliwości składa wniosek o uzasadnienie - bo sędzia wyłapał ich rażący błąd.
Ależ oczywiście - masz rację.
Ja tylko dowodzę, że nie jest tak różowo jak większość osób uważa. I pewnie tak samo jest z urzędnikami.
Ja pracuję w budżetówce i wiem tylko jedno, potrzebne są rozwiązania systemowe. W tej chwili to są państwa w państwie, ustawy sobie, wewnętrzne regulaminy lokalnych prezesów/dyrektorów sobie. W wyniku tego bigosu tworzy się proceduralno-biurokratyczny chaos. 90% dało by się zrobić szybciej i efektywniej, gdyby nie hamujące przepisy, często dodatkowo wymyślane w konkretnej jednostce.
7D | 450D | C10-22 3.5-4.5 | S8 3.5 Fish | C28 1.8 | C50 1.4 | C85 1.8 | 430EX II | Phottix|
mysle ze nie tylko systemowe, ale rowniez swiadomosci ludzi - nie tylko tych na gorze ale w calej strukturze organizacji, ale rowniez wsrod petentow.
mieszkam od prawie 4 lat w kraju wiatrakow, gdzie kontakt z urzedem panstwowym jest... normalny. US czy gmina to srednio 1h na rok, gdzie czlowieczek siedzacy po drugiej stronie jest zyczliwy i pomocny, a jesli procedury sprawiaja ze cos jest niejasne, to interpretuje na reke petenta (ale oczywiscie tam gdzie w gre wchodzi szmal, procedury nie maja szansy byc niejasne - to w koncu Holandia). moje zamierzchle wspomnienia z urzedow w ojczyznie to, pomijajac notoryczne "nikt nic nie wie", rowniez czesta niezyczliwosc pracownikow - taka z gatunku niepotrzebnej, bo w sytuacjach, kiedy nic urzednikowi by nie zaszkodzilo zwyczajnie pojsc na reke... a to juz nie jest kwestia rozwiazan systemowych, tylko ludzi...
nie chce zanadto uogolniac, bo to w konkretnym urzedzie i konkretnym gabinecie moze inaczej wygladac. ale nie wierze w przekonanie, ze same rozwiazania systemowe rozwiazuja problemy. ludzie tez sa problemem![]()
Jak najbardziej systemowych. W naszym kochanym kraju "pójście na rękę" kojarzy się dość jednoznacznie. System ma być tak zrobiony, żeby interpretacja urzędnicza była mniej niż zero a przypadki wątpliwe mają być rozstrzygane na korzyść petenta.
Są też zawody w których jest 180 dni w pełni płatnego urlopu w roku.
Ostatnio edytowane przez Janusz Body ; 05-08-2011 o 12:18 Powód: Automerged Doublepost
Janusz,
Old enough to know better - but I do it anyway.
Hmmm... naprawdę niewielka część mojej stopki była finansowana z wypłaty. Po za tym są raty 0% etc. Ja ktoś chce to możliwości trochę jest. Ja na płacę nie narzekam choć pewnie na podobnym stanowisku u prywaciarza miałbym z 50% więcej.
Tylko większość budżetówki ma nieporównywalnie niskie płace w stosunku do prywatnego interesu. Nie mówię, że nie ma ciepłych posadek, ale jest też masa takich stanowisk, gdzie ktoś haruje, a płaca w żaden sposób tego nei odzwierciedla.
To też, tylko ja uważam, że najwięcej zamieszania wprowadza właśnie owe lokalne dokazywanie. Niektórym prezesom/dyrektorom się wydaje, że wszystko wiedzą. Tworzą regulaminy niejednokrotnie sprzeczne z ustawami i wtedy szeregowy urzędnik ma problem.
Dla górników też, niech pracują do 65 r. życia.Tylko nie pisz, że nikt mu nie kazał tam pracowac, bo wtedy padnie cała Twoja teoria, która wcześniej opisałeś.
Ja nie
Wiele w tym racji, aczkolwiek jeśli w tym kraju byłoby prawo, które nie daje pola do interpretacji, sprawa była by jasna. Żaden urzędniczyna nie był by w stanie podpinać prawa pod swoją teorię, bo po prostu trafiając na konkretny przypadek miałby konkretny paragraf, który mówi jednoznacznie co ma zrobić.
7D | 450D | C10-22 3.5-4.5 | S8 3.5 Fish | C28 1.8 | C50 1.4 | C85 1.8 | 430EX II | Phottix|