A wiec stało się rezygnuje z pełnej lustrzanki. Właściwie to już od roku robię zdjęcia komórką i to całkiem sporo bo do 30 tygodniowo. Jakość beznadziejna ale cieszy mnie to że widząc coś od razu mogę zrobić zdjęcie. Robię ich dużo dużo więcej niż lustrem kiedykolwiek. Będąc na wakacjach na 5 dni tzw zwiedzających raz zabrałem ze sobą mój 10 kg plecak ze sprzętem foto. (30D + 50mm F/1.4 + 70-200 f/4 + 17-50 f/2.8 + ryba). Branie sprzętu na plaże nawet mi nie przyszło na myśl.. Wszytko to wpływa na to że pełno wymiarowej lustrzanki nie chce (mi się nosić).
Trochę poczytałem pogrzebałem i mam chce "Lumix DMC-GF2" w micro 4:3 z obiektywem 14mm F/2.5 i może jeszcze zoom 14-40 (ale to bardziej do pracy bo od czasu do czasu jakieś foto do e-sklepu trzeba zrobić w namiocie). Zamierzam głównie z tą 14 latać. Porównałem do Olympusa Pen i pochodne. Sony NX mi się nie podoba. No i wyszło że Lumix najbardziej mi odpowiada.
Ale ale przecież mam duży sentyment do mojego "ciężkiego" Canona. Sprawdziłem jeszcze jego i mam "Canon PowerShot S95", matryca mała ale wszyscy chwalą, wygląda super, rozmiar idealny, zakres ogniskowych jest okej. No tak ale czy nie rozczaruje się jakością do jakiej przyzwyczaił mnie canon 30D a której będę się spodziewał po regularnym aparacie fotograficznym.
Po tym przydługim wstępie proszę was o pomoc drodzy Canon-bordziarze
Co wybrać:
Canon S95 czy Lumix GF2?