Zupełnie nie rozumiem potrzeby uwieczniania pogrzebu na zdjęciach. A seryjne fotki kolejnych ludzi przy otwartej trumnie zakrawają na jakąś perwersję... To wygląda jak fotki dzieciaków z Mikołajem w przedszkolu - następny, następny... Istotą pamięci o zmarłych jest to co robili za życia i to co z nimi wspólnie przeżyliśmy. A co niby dokumentuje fota z pogrzebu? Jedynie przywołuje wspomnienie przykrego dnia i jego wydarzeń. Kiedy oglądam stare fotki i slajdy z dzieciństwa, gdzie jestem z moim ukochanym dziadkiem, to czuję się miło i cieszy mnie to, ale kiedy napotykam na zdjęcie z jego pogrzebu (niestety ktoś wpadł na ten genialny pomysł), to wszystko odwraca się o 180 stopni. Nie wiem czy też tak to widzicie, ale ja jestem zdecydowanie przeciwny robieniu "dokumentacji" z pogrzebu. Gdybym został poproszony o taką przysługę (nawet u obcych ludzi), to zdecydowanie bym odmówił.