Taaaa i zakażą używać kalkulatorów...
i komputerów...
i papieru...
toaletowego.
Jestem gorącym zwolennikiem powszechnego dostępu do GPS, a że to rozleniwia, no cóż. Jestem inżynierem a nie potrafię obsługiwać suwaka (logarytmicznego, bo ten od spodni to już tak) i spać po nocach mogę. A znam takich co się ze mnie wyśmiewają z tego powodu, chociaż wiem, że prędzej nauczyłbym sie obsługi suwaka (j.w.) niż oni komputera.
Wiele umiejętności bezpowrotnie utraciliśmy, ale za to mamy inne nowe (takiego GPS'a też trzeba umieć włączyć).
Zawsze darzyłem wielkim szacunkiem nawigatorów (takie moje niezrealizowane dziecięce marzenie - chciałem iść do AM) i wiem, że ich profesja wiele straciła w oczach laikatu od wprowadzeniu GPS, kiedy każdy "gupi" może wyznaczyć swoją pozycje na całym świecie.