Ja przy foceniu widoczków praktycznie zawsze używam Av gdzie przysłonę daje na 11 co by mięć wszystko ostre. Jak pocztówka to pocztówka
To samo portrety (tutaj oczywiście inne wartośi przysłony co by bokeh mieć) chociaż czasem też się postaram na M kiedy mam takie same warunki zewnętrzne i nie chcę aby mi aparat niechcący coś 'polepszył'.
Przyznaje również, że często podglądam sobie wartości na P aby zobaczyć jak automat zmierzy albo jak zależy mi na czasie bo akcja np. dzieje się szybko to również jadę na P. Czasem sekunda lub dwie, które tracisz na ustawienie parametrów ekspozycji decyduje o tym, czy zrobisz ujęcie na czas, czy np. motylek już odleci i nici z fotki.
Ostatnio bawiłem się eksperymentem z ciemniejszy o 1 lub 0,5 EV tłem + dalikatne muśnięcie lampą. Efekt naprawdę ciekawy, ale trzeba bardzo rozważnie operować lampą, aby nie była dominująca a tylko lekko podkreśliła/uwypukliła fotorafowane osoby.
Koledze polecam książki S. Kelbiego gdzie wszystko 'łopatologicznie' jest wytłumaczone...![]()