Przyjemnie było przeczytać pracę o Gudzowatym. Nie wiem czy wyjdę na hejtera, ale mam kilka uwag i pytań.

Przede wszystkim zastanawia mnie dlaczego interpretowałeś pojedyncze zdjęcia z tych esejów? Moim zdaniem takie zestawienie zdjęć i ich dobór powinien być komentowany. Pojedyncze klatki całego reportażu mogą być lepsze, lub gorsze. Ważne, żeby całość się broniła. A w przypadku Tomka wydaje mi się, że się broni.

Wydaje mi się, że niepotrzebnie założyłeś z góry, że Gudzowaty jest nie zasługuje na nagrody, bo ma pieniądze. Widać to niestety w całej pracy, gdzie próbujesz umniejszyć jego zasługi, dlatego że ingerował w otoczenie, albo używał śmigłowca.

Co jest złego w wykorzystaniu helikoptera do zdjęć? Albo w zrobieniu zdjęcia takiego jak się chce (vide Pływanie synchroniczne). Przecież nie wyreżyserował tego zdjęcia. Nie rozkazał dziewczynom, żeby teraz machnęły lewą nogą i prawą ręką, a jedna wolna żeby wskoczyła do wody. Zaplanował sobie w głowie takie zdjęcie i je zrobił. Każdy inny też może wejść pod wodę i zrobić takie zdjęcie. Tylko czemu ich nikt nie robi?
Nie rozumiem tej nagonki na posiadanie pieniędzy jako wielkiej ujmy fotografa. Bo inny nie mógł skorzystać z helikoptera, dlatego nie zrobił takiego zdjęcia. Albo nie mógł być w Afryce przez 5 lat. To tak jakby zarzucać Henri Cartier-Bressonowi, że pochodził z zamożnej rodziny, nie musiał pracować i mógł 7 godzin czekać w jednym miejscu na zdjęcie, albo lecieć do Indii, czy zwiedzać Europę. Albo Robertowi Doisneau, że mieszkał w Paryżu i mógł tam robić zdjęcia.

Mimo wszystko fajnie było poznać bliżej sylwetkę i wszystkie projekty tego fotografa. Dzięki