To co napisałeś jacku_73 to międzynarodowy truizm.Dziś już mało kto z bydgoszczan pamięta, że jeszcze kilka lat temu Wyspa Młyńska to było miejsce gdzie łatwo można było zarobić w ryło od jakiegoś żula czy innego wyrostka...
Wszędzie to samo usłyszysz..na całym świecie. :-) W Kopenhadze o Nyhavn,w Londynie o dokach ,w Amsterdamie,Rotterdamie.N Jorku
Singapurze..
Tam gdzie rewitalizuje się dzielnice portowe,przyrzeczne,kanałowe zmienia się koloryt lokalny i można z piwem w ogródku piwnym usiąść bezpiecznie.I z lustrzanka spacerować..
Ciemne mroczne złe dzielnice porzucają swoją niedobra historię,jakby zmęczone tymi latami ciężkiej pracy,kiepskiej płacy,beznadziei,braku perspektyw,kiepskiego odzienia,dziurawych butów,złej wódki,złych kobiet,krótkotrwałej pijackiej euforii,życiowych porażek....
Wraca światło,kwiaty...rodzą sie wyjątkowo atrakcyjne turystycznie miejsca..
Bo nic nie trwa wiecznie a jakaż inna zmiana może nastąpić w miejscach tak jednorodnie skrzywdzonych losem ludzi żyjących nie na ziemi lecz wodzie...
Gdy znika praca dla ludzi,odchodzą i Oni..żli..
Jakby potwierdzając upływ czasu na fotkach :
816. zniekształcony kadłub jakby pierwotnie żaglowca [sądząc po nawisie rufowym] przerobionego na parowczyk a obecnie silnik diesla.
817, stateczek na energię elektr. z baterii słonecznych umieszczonych na dachu pokładu.