Oczywiście bardzo współczuję Ci Sergiuszu traumatycznych przeżyć, które mogłyby posłużyć za kanwę scenariusza remake'u "Polskich dróg". Nic to, bo na chwilę obecną wszyscy wielcy reżyserzy są uwikłani w inne projekty, ale ze źródeł zbliżonych do przyjaciół królika wiem iż rząd Tuska pracuje nad tym problemem po 26 godzin na dobę (tak, tak. godzinę później się kładą i godzinę wcześniej wstają) więc niechaj żywi nie tracą nadziei. Na Euro będzie

* * *
Święta definitywnie przeszyły już do historii, więc jak napisał Henry Miller w swej książce "Zwrotnik Raka" - nie ważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz - nadszedł czas na dokończenie tego co zacząłem. Po pobycie w kuchni, a także biorąc pod uwagę świąteczne obżarstwo najzdrowiej jest zrobić piękną poświąteczną kupkę w ubikacji inteligentniej nazywaną sanitariatem. Braciszkowie zakonni mieli jednak wysublimowane poczucie humoru i ubikację nazwali gdanisko, które pochodzi od nazwy miasta - takie były z nich łobuzy.

[359] napis WC po ichniemu z tego co mówiła przewodniczka nie wszyscy z zakonników byli piśmienni i dlatego posługiwali się "pismem obrazkowym". Diabełek symbolizował nieczystość, zaś skrzyżowane w wiadomym geście nogi nakazywały pośpiech...bo do celu daleko

[360] przybytek - sam w sobie niewiele się zmienił (doszła tablica i gaśnica) od średniowiecza, jako uzupełnienie dodam iż gdanisko służyło także jako ostatni bastion obrony (na górze znajdowały się zapasy żywności) jednak przez całą historię malborskiego zamku tej roli spełniać nie musiało. I najważniejsze - nie trzeba było spuszczać wody