Każdy pies ma swoje własne życie. Podobnie jak człowiek lubi się napić deko napoi poprawiających nastrój a potem z lubością oddać się słuchaniu płyt chodnikowych lub drzemce w sałatce lub bigosie. Podobnie pies ma swoje przysmaki i czy z tego powodu należy go karcić? Jak głosi przysłowie: Jeden lubi pomarańcze a drugi jak mu skarpetki śmierdzą... Podobnie jest z psami. Jedne lubią sobie trawkę poskubać aby potem puścić pięknego pawia, o którym trudno napisać, że rzuciła go dziewczyna a inne skubnąć kupkę lub coś atrakcyjnie pachnącego z okolic śmietnika. Znałem jednego spaniela co to uwielbiał wytarzać się w niej a szczytem szczęścia było wytarzanie się w zdechłym i lekko zmiękczonym gołębiu lub w wronie. Jakie ryzyko i poświęcenie. Pies wiedział co go czekało potem. I nie było karcenia zwierzaka, nigdy w życiu! Ale to kąpanie w śmierdzącym psim szamponie, wycieranie i suszenie. To chyba znacznie gorsze niż syndrom dnia drugiego kiedy się budzisz i nie dość, że kot tupie to jeszcze pysk obtarty od słuchania płyt...i jak Wasz pupil coś tam wciąga spod krzaczka to chyba lepiej się odwrócić i udawać, że nie widzimy. A niech tam. Każdy chce mieć chwilkę radości.