Pokaż wyniki od 1 do 10 z 44

Wątek: Natret do kotleta

Mieszany widok

  1. #1

    Domyślnie

    Dlatego nie lubie robic tego typu zlecen.reporterka z linii frontu ,lepiej mi wychodzi
    Dlatego ,ze to rodzina i nikt mi za to nie placil...dalem sobie pass. idiotycznym jest fakt.ze taki koles lata jak oszalaly z czyms co nazywa APARATEM i udaje profesjonaliste. patrzylem z politowaniem na goscia. Na szczescie nie bylem zobligowany i nikt mi za to nie placil. poprzegladalem zdjecia z tej " imprezy" i kilkakrotnie dostalem prosto w matryce jego flashem. Na 30% ujec ,kolo z blyskajaca dlonia pojawia sie notorycznie. nigdy wiecej takich zlecen. jednak to nie dla mnie.
    Ostatnio edytowane przez ac3 ; 16-07-2011 o 22:41
    Tylko L i X reszta bez wiekszego znaczenia

  2. #2
    Uzależniony
    Dołączył
    Dec 2004
    Miasto
    Warszawa
    Posty
    643

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez ac3 Zobacz posta
    idiotycznym jest fakt.ze taki koles lata jak oszalaly z czyms co nazywa APARATEM i udaje profesjonaliste. patrzylem z politowaniem na goscia.
    W pełni rozumiem, że ktoś przeszkodził Ci wykonać dobre zdjęcia, to wina młodego, że nie uprzedził gości, żeby nie włazili w kadr.

    Natomiast nie rozumiem ironii co do sprzętu fotografującego. Jakby miał 1D to byś go wyśmiał, że aparat super, a fotograf lamer, mam racje? Innymi słowy, co by nie trzymał w reku i tak by było z Twojego punktu widzenia źle...

    Skąd też pomysł, że udawał profesjonalistę? Po czym wnosisz? Może po prostu bardzo chciał mieć swoje zdjęcia? Nie koniecznie musiał kogokolwiek udawać.

    Patrzyłeś z politowaniem na gościa, bo nie był profesjonalnym fotografem? Gdyby był, to primo, nie miałbyś tam czego szukać ze swoim aparatem, mam rację?

    Podsumowując, choć to pewnie nie spotka się aprobatą na forum foto, ślub to nie święto z myślą o fotografach i to nie oni są najważniejsi. Nie ma nic dziwnego, że goście chcą mieć zdjęcia za wszelką cenę, na pamiątkę czy z innych względów. To, że przy tym utrudniają pracę to zwykle brak wyobraźni, nie wyrachowana złośliwość.

    To czy zatrudniony fotograf ma za wszelką cenę zrobić dobre ujęcia, głównie zależy od młodych. Równie dobrze mogą oni stawiać na pierwszym miejscu dobre samopoczucie swoich gości i nie chcą ograniczać im wolności, NAWET wówczas, gdy wybulili sporo za fotografa i będzie to kosztowało ich o połowę zdjęć mniej ze ślubu. Być może to wkalkulowali, tak jak wkalkulowali w koszta wyżywienie i noclegi dla tych samych gości. Choć być może niektórzy z nich to ludzie gorszych manier.

    Problem jest tylko wtedy, kiedy młodzi oczekują mega fotograficznej relacji, za wszelką cenę, ale nie uprzedzili gości, żeby nie utrudniali pracy fotografom, wtedy jest konflikt interesów i ciężko obarczyć którąś ze stron całą winą, czy to gości, czy młodych, czy fotografa. W każdej innej sytuacji fotograf powinien wykonywać swoją pracę jak najlepiej potrafi i jak warunki pozwalają.

    Jeśli fotograf narzeka na gości, chociaż młodzi nie narzekają na zbyt małą ilość ujęć, i gości włażących w kadr, to jest to tylko i wyłącznie brak profesjonalizmu i szacunku do gości, którzy jacy by nie byli, zostali zaproszeni przez młodych, więc nie są tam przypadkiem.

    Narzekanie fotografa ślubnego na gości włażących w kadr, to jak narzekanie fotografa wojennego, że strzelają nad głową i nie może w spokoju pracować nad dobrym ujęciem. Taka profesja. Nie chcesz tego, to nie jedziesz na wojnę, czy na ślub. Wolna wola.

    Czy może się mylę i fotograf nie jest na ślubie tylko i wyłącznie na zlecenie młodych? Może ma jakieś specjalne przywileje, które uprawniają go do ironizowania i wyśmiewania nieprofesjonalnych fotografów, którzy chcą mieć pamiątkę, mimo, że młodym nie przeszkadza, że zdjęć będą mieli mniej za tą sama kasę?

  3. #3

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez sid Zobacz posta
    Natomiast nie rozumiem ironii co do sprzętu fotografującego. Jakby miał 1D to byś go wyśmiał, że aparat super, a fotograf lamer, mam racje? Innymi słowy, co by nie trzymał w reku i tak by było z Twojego punktu widzenia źle...
    Nie jestem w stanie tego wytlumaczyc...Trzeba bylo poprostu tam byc i widziec. Tak oczekuje od pozostalych pstrykaczy,choc minimalnej wspolpracy.Oczekuje zdrowego rozsadku i przestrzegania pewnych zasad. Tak jak napisalem za cholere nie dam sie wrobic w kotleta.Jezeli bede zmuszony i bez wyjacia to albo na moich zasadach ( bez pstrykaczy telefonem komorkowym przed moim obiektywem) albo wcale
    Tylko L i X reszta bez wiekszego znaczenia

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •