a ja sie ostatnio bardzo milo zaskoczylem bedac gosciem na slubie, nie dosc ze NIKT z gosci [wlaczajac w to mnie i jeszcze jednego kumpla z cb] nie latal po kosciele, to w trakcie skladania przysiegi i wymiany obraczek NIKT nie podszel do oltarza zrobic sobie pamiatkowego zdjecia iphonem, moze troszke peszyla ekipa ktora juz tam dzialala [fotograf i 2 kamerunow + 2 statywy z chyba? 7d filmujace i jeden statyw nagrywajacy tylko dzwiek], uwzgledniajac fakt ze polowa kosciola to byla moja rodzina moge powiedziec ze jestem z nich dumny
do sbogdan1: a tu sie z toba nie zgodze ze fotograf jest 3 po mlodych i ksiedzu, jest on TYLKO i wylacznie uslugodawca i znajduje sie gdzies na koncu hierarchi waznosci, duzo wyzej jest moim zdaniem blizsza/dalsza rodzina i pozostali zaproszeni goscie, a fotograf ? no coz taki tam najemnik ktory ma wykonac swoja prace najlepiej jak potrafi starajac sie przy tym byc jak najmniej intruzyjnym i widocznym