500 dolcow netto dla niewyksztalconej pomocy? na pewno?
umowmy sie, ze nie spodziewam sie po robotniku nie jedzacym i mieszkajacym pod mostem, ze bedzie kupowal LR.
i wole raczej dyskutowac o realnych sytuacjach i realnych kwotach.
gwozdziem programu jest to, ze wysokosc kwoty na odcinku plac o niczym sama z siebie nie swiadczy. zeby podac przyklad ekstremalny - wole pensje netto 3000 PLN we Wroclawiu, niz 1000 EUR w Amsterdamie badz 1500 CHF w Zurichu (abstrahujac od chwilowego kurs franka). bo w porownaniu bezposrednim, to w tym Wroclawiu bede zyl jak krol, w Holandii moze mi na zycie starczy, jesli wynajme pokoik z 2 wspollokatorami na peryferiach miasta, a w Szwajcarii... nawet nie bede zaczynal bluznic na k* drozyzne w tym kraiku...
dla mnie, z perspektywy mieszkanca stalego w takim kraju, bo o takich byla mowa, no to to jednak sa stale koszty. to sie rozni w roznych krajach, ale normalny, 30+ letni facet taki jak ja ma co miesiac do zaplacenia albo czynsz albo hipoteke. nie da sie inaczej.
no to dla pelnego obrazu jeszcze proponuje tak:
http://www.fotokonijnenberg.nl/produ...oom-30-nl.html
ja go akurat nie kupuje.
podam dosc kuriozalny kontrprzyklad, ale bez proby uogolniania go na jakies grubsze wnioski:
zarobki w PL i CZ sa z grubsza zblizone, ale jak chcesz sobie kupic jakas gre komputerowa, to w PL jestes mocno do przodu z kasa. kuriozalnie, ale wlasnie dzieki piractwu (Czesi nie mieli takiego gigantycznego rynku nagrywalni i tloczni jak my w latach 80-tych i 90-tych) i temu, ze dystrybutorzy musieli dostosowac ceny. i tak, co ktoras gre, ktora w pepikach stoi po rownowartosc 50 EUR (jak w bogatszej Holandii) w PL kupisz za 80 zlociszy...