Skoro mamy takie straszne ceny, a mimo to ludzie spokojnie sobie w tej "zgnojonej Polsce" zyja, kupuja mieszkania, po dwa samochody etc... to znaczylo by ze zarabiamy lepiej niz nasi sasiedzi z "bogatej zagranicy".
Problem w tym ze tacy jak ty patrza na zarobki i widza 2000pln tu, 2000euro tam. Ale nie widza ze chleb kosztuje tu 5zeta, a tam 5euro.
Roznica jest taka ze importujemy towary po cenach w euro, bo nie robimy nic sami. Moze dlatego ze glownie zajmujemy sie siedzeniem na dupie i pier.... jak to nam jest zle i niedobrze.
A tak wogole to oby jeszcze wiecej osob z tad wyjechalo i nie wracalo. Bedzie znacznie normalniej i znacznie przyjemniej, a i konkurencja na rynku sporo sie zmniejszy przez co wzrosna zarobki itp...
Mnie tam tu dobrze, nie mam na co narzekac, nie zbijam tez kokosow, ale radze sobie na tyle dobrze zeby miec gdzies placze emigrantow ktorzy swego czasu wyjezdzali do anglii mieszkajac w wynajetych mieszkaniach/domkach po 10ciu i wiecej, jedli chleb z woda a pieniadze wydawali w polsce.
Rownie dobrze mozna wyjechac 100km poza granice wiekszego miasta i koszt zycia spadnie o polowe, nie trzeba w tym celu jechac za granice.
A najlepsza jest juz polonia mieszkajaca w USA. Ludzie ktorzy nie wiedza nawet jak polska wyglada, ale czuja sie polakami pełną geba, glosuja pier... nam swiety spokoj w kraju itp...
Moim skromnym zdaniem ludzie na emigracji powinni byc pozbawiani prawa glosu w wyborach wszelkiego rodzaju. To tak na marginesie.