wracając do meritum (jak ostatnio mówi Maleńczuk) jedna z pierwszych zasad etyki mówi że moralność nie może być relatywna. Czyli "kradnę czy też piracę bo jestem biedny" nikogo nie usprawiedliwia.
Moralnosc zawsze byla i bedzie relatywna, choc moze milo by bylo gdyby nie byla. zasada etyki nic nie moze mowic, bo nie ma geby. Tylko gosc, ktory wyskrobal te zasade etyki moze cos mowic, a co, to zalezy np. czy jest z lewicy, liberalow, prawicy, czy religijny itp.
Ostatnio edytowane przez pan.kolega ; 16-07-2011 o 20:35