U sąsiada trawa zawsze bardziej zielona. Jakoś nie narzekam na Polskie realia, chociaż wszelkie pro pracodawcze poluzowania przepisów skutkowały, nie wzrostem zatrudnienia, a zwiększeniem się liczby Lxusów na trasie Konstancin-Jeziorna - Warszawa. Mieszkam, gdzie mieszkam i nie zamierzam się już nigdzie przenosić. Mam tu ciszę i spokój. Mam gdzie łazić z aparatem fotograficznym i nie muszę słuchać radia, czy oglądać telewizorni. Pogoń za pieniądzem zakończyłem, gdy zasnąłem kiedyś za kierownicą, wracając o 4-tej rano z kolejnego zlecenia (nie fotograficznego). Teraz staram się zarobić tyle, ile jest mi niezbędne do życia. Staram się nie mylić celów ze środkami i cieszę się tym, co mam.
Jestem nieudacznikiem?